Mimo, że do muzycznych zestawień roku pozostało jeszcze 9 miesięcy to „Zeszyt pierwszy” według wielu dziennikarzy już teraz jest numerem jeden na alternatywnym podium muzycznych podsumowań 2022
Jest marzec. Kandydatka na „moją” polską płytę roku? Murowana jakby. Nie drąc japy, można tak wiele z siebie wywrzeszczeć. – Piotr Stelmach, Radio 357
Zeszyty Jakuba Skorupy chciałoby się kolekcjonować. Zupełnie jak jego słowa. Muzyka budzi nostalgię, rozpala pragnienie wchłonięcia śląskości. Bo i ja zamykam oczy i czuję, jak „pociągi towarowe wysypują czarny gruz na hałdy w mojej głowie”. „Zeszyt pierwszy” jest albumem kompletnym – co nieczęsto zdarza się przy debiutach. Jest załatwieniem porachunków z przeszłością i sobą z wczoraj. Mądry manifest czyszczący dotychczasową historię osobistą. Dziś gotową, by zacząć zapisywać nią zeszyt numer dwa. – Maja Chitro, szefowa kultury „Elle”
Debiut Jakuba Skorupy to ciekawa rzecz, nie tylko dlatego, że jest muzycznie i tekstowo świeża, ale również z powodu tego, że wypełnia w polskiej muzyce pewną niszę. Mamy sporo śpiewających o swoim życiu dwudziestokilkuletnich artystów, ale brakuje tych, którzy kierują swoje teksty do nieco starszego słuchacza. – Joanna Barańska, Onet
Piękny debiut! Słuchając albumu myślę sobie, że Kuba poprzez muzykę jest moim kolegą. Wpuszcza nas do swojego życia pełnego różnych, prawdziwych i uniwersalnych doświadczeń. Zapewne nie tylko ja, czuję się jak z numeru "Koledzy". – Kasia Rodek, Radio Kampus
Ciężko przejść obojętnie obok tej płyty z kilku powodów. Muzycznie jest to bardzo świeże i trudne do zaszufladkowania, mówi o trudnych rzeczach bardzo łatwo i co chwilę mam wrażenie, że ten gość śpiewa/nawija o mnie oraz moich przeżyciach. Przy okazji, jest to tak lekkie, że w ostatnim, bardzo dziwnym czasie, mam ochotę słuchać tylko tego. Brawo! – Ignacy Puśledzki, Interia